12012013: black dress

Choroba dopadła i mnie... Wczorajszy wieczór spędziłam u babci i tak kiepsko się czułam, że o godzinie 20 byłam już w łóżku. Dziś rano musiałam wstać na zajęcia taneczne i jakoś przetrwać te dwie godziny na sali gimnastycznej. Po treningu przyszłam do domu, wzięłam prysznic, wyszykowałam się i zrobiłam z Kinią zdjęcia. Przez pogodę na dworze jeszcze bardziej się doprawiłam, ale obiecałam sobie, że nie zaniedbam bloga i słowa dotrzymałam. Obecnie siedzę z kubkiem gorącego mleka i pudełeczkiem pysznych ciasteczek, które upiekłam w czwartek. Mam nadzieję, że do poniedziałku jakoś się wykuruję...

W dzisiejszym outficie główną rolę odgrywa sukienka, którą zakupiłam (uwaga!) za 20zł w secondhandzie. Na początku nie byłam do niej optymistycznie nastawiona ze względu na rękawy - jednak po pewnym czasie i do nich się przekonałam. Założyłam ją na Wigilię, choć moim zdaniem świetnie też nadaje się na jakąś imprezę karnawałową. Do tego obowiązkowo lity i złote dodatki. Zdjęcia jakością nie powalają, ale liczę na to, że w jakiś sposób Was zadowolą.

zdjęcia: Kinga Majewska

sukienka - new look (sh) / buty - czasnabuty.pl / pasek - mohito / zegarek, kolczyki - no name