14012013: too big pants

Jak tam u Was? Ja leżę obecnie w łóżku ze stertą porozrzucanych chusteczek higienicznych... Poszłam dziś do szkoły, ale wytrwałam w niej zaledwie jedną godzinę lekcyjną. Co chwilę kicham, więc mogłabym wszystkich pozarażać. Mam nadzieję, że do środy się wykuruję, gdyż czeka mnie sprawdzian z chemii, natomiast w czwartek - WYCIECZKA! Jadę z moją klasą do Łodzi do teatru. Przy okazji zahaczymy o Manufakturę, gdzie liczę na to, iż znajdę moje upatrzone buty (Ci, co śledzą mnie na facebooku wiedzą, o które mi chodzi). W środę najprawdopodobniej dodam post z mixem zdjęć, które ostatnio udało mi się zrobić telefonem, a w piątek pokażę Wam moje nowe zdobycze.

Za duże spodnie - taki tytuł dzisiejszego wpisu. To mój jedyny problem po zrzuceniu paru nadprogramowych kilogramów. Legginsy z suwakiem na tyłku kupiłam we wrześniu, więc gdy było mnie o 8kg więcej. Kolor i cena - to mnie do nich przyciągnęło. Dobrałam do nich bluzkę, którą wygrzebałam w secondhandzie i moje uniwersalne czarne koturny. Nie musiałam za bardzo kombinować z dodatkami, gdyż zdobienia na ramionach załatwiają wszystko. 

zdjęcia: Kinga Majewska

spodnie, pierścionek - h&m / bluzka, zegarek - no name (sh) / buty - centro / bransoletki - stradivarius, no name

Wczoraj na zakupach kupiłam nowe (w dobrym rozmiarze) zamienniki spodni widocznych na zdjęciach, więc teraz mogę śmiało je sprzedać. Gdyby ktoś był zainteresowany ich kupnem - proszę o kontakt emailowy.